Nie wiedziałam o istnieniu takich sprytnych kulek - to znaczy widziałam je w sklepie na półce, ale nie wiedziałam, jak działają i o co to w ogóle chodzi. I zdecydowałam się je kupić - z ciekawości. Okazało się, że to bardzo fajna, lepka i niewysychająca masa, która lepi sie sama do siebie, a do otoczenia nie... Znowu mnóstwo możliwości i dobrej zabawy! Do tego Sticky Nano (tak się nazywają te, które kupiliśmy, ale nie jestem pewna, że to nazwa całej kategorii tego typu masy) są fantastycznym pomysłem na urozmaicenie mas plastycznych, którym bawią się Wasze dzieci - zupełnie inna konsystencja, zupełnie inna lepkość - można je turlać, rozpłaszczać, robić dość duże konstrukcje. A przez to, że kulki są bardzo lekkie można także budować w górę i wyższe budowne się nie rozpadają i nie opadają jak te z plasteliny.
Ale, ale... My dziś bawiliśmy się w lodziarnię. Smaki? Truskawkowy, cytrynowy i pistacjowy. Wafelki - z papieru. Cena - pięć złotych ;-)
Bonusy z tej zabawy - rysowanie, cięcie, nauka zlepienia rożka, lepienie kulek - czyli rozwijamy zdolności manualne. Liczenie - "ile kulek zamawiasz?", a w wersji dla starszych cena, reszta - czyli zdolności matematyczne, i przede wszystkim zabawa!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz