poniedziałek, 27 stycznia 2014

Dlaczego on tak ładnie mówi? 10 prostych rad

Często słyszę to pytanie i zachwyty, że Rysiek mówi bardzo wyraźnie i bardzo dużo. Nie tylko jak na chłopca, ale w ogóle, jak na dwuipółlatka (a nawet jeszcze nie). Zaczął mówić, jak miał około 10 miesięcy (mama, daj, tata), gdy miał rok zaczął mówić dużo więcej, a potem to nie pamiętam, jak to się wszystko lawinowo toczyło. Wiem tylko, że dwuipółlatek umie konstruować wielozdaniowe wypowiedzi, złożone ze zdań podrzędnie i współrzędnie złożonych - i jest całkiem zrozumiały nie tylko dla najbliższych.

Najczęściej zadawane nam w zwiazku z tym pytania to: A ma starsze rodzeństwo? Czy chodzi do przedszkola? Czy ma częsty kontakt z innymi dziećmi i rówieśnikami?
Na wszystkie te pytania odpowiedź brzmi: nie.

Kto nas zna, wie, że trudno w tym domu wysiedzieć chwilę, no może dwie, żeby nie było słychać, że ktoś coś mówi. No cóż - jesteśmy gadułami. A teraz po kolei dlaczego nasze dziecko dużo mówi i co zrobić, żeby i Wasze mówiło dużo i wyraźnie:

1. Mówić do dziecka - cały czas, poprawnie, bez zdrobnień sepleniania i innych udziwnień. Od czasów prenatalnych, w każdej sytuacji. Po prostu. O wszystkim w taki sposób, żeby słyszało różne wyrazy. (Bez żadnego wysiłku wiktuały, wahadłowiec, akwarysta, wąż o średnicy 75 mm itp. należą do idiolektu Ryśka i są używane w dobrych kontekstach).

2. Narażać dziecko na sytuacje, gdy mówi ktoś inny - słuchać radia, oglądać telewizję, puszczać słuchowiska, rozmawiać przez telefon, rozmawiać ze sobą (!) itd.

3. Zmuszać dziecko do mówienia - jak to zmuszać? A tak - a) zadawać pytania otwarte, wymagające w odpowiedzi konkretów, zamiast "tak" lub "nie".Od samego początku, nawet jak dziecko nie umie odpowiedzieć zrozumiale. b) kiedy już rozumiecie pierwsze wyrazy dziecka, nie reagować, jeśli nie używa ich w okreslonej sytuacji i czekać aż je wypowie, c) nie odpowiadać za dziecko, gdy ktoś inny je o coś pyta - niech się wypowie samo, jeżeli ktoś nie zrozumie, wtedy ewentualnie zareagować, d) słuchać - cierpliwie czekać na odpowiedź, czasem i pół minuty.

4. Od pierwszych dni życia motywować dziecko do ruchu (kładzenie na brzuchu, pełzanie, raczkowanie).

5. Jak najwcześniej dawać dziecku mozliwość ćwiczenia motoryki małej, czyli precyzyjnych ruchów paluszków poprzez chwytanie możliwie jak najdrobniejszych przedmiotów (oczywiście pod nadzorem). Na naszym blogu mamy mnóstwo przykładów na takie ćwiczenia (z koralikami, klockami, ryżem, lego - itd). Jeżeli się boicie, że dziecko to zje, dajcie mu jakieś drobne rzeczy jadalne (rodzynki, kukurydzę, ryż dmuchany, jagody, pokruszone herbatniki - itd).

6. Bawić się językiem - dosłownie i w przenośni. Czyli dmuchajcie, wystawiajcie język, mlaszczcie, ćlumkajcie, zawijajcie język w rurkę, liżcie talerze, sśijcie słomki itp. A z drugiej strony wybierajcie zabawy w rymowanki, tworzenie nowych nazw, wyrazów, zdań, wygłupiajcie się. Doskonale do tego nadaje się czas spędzony w samochodzie, gdy cały dzień pada, gdy się kąpiecie, gdy gotujecie itd.

7. Śpiewać piosenki. To także doskonale ćwiczy pamięć słuchową, ja jestem tym szczęśliwcem, który ma pamięć jak słoń i zna wszystkie piosenki z przedszkola na pamięć, ale jeśli nie pamiętacie słów, to macie szereg portali z piosenkami dla dzieci (na czele z YouTube) w różnych jezykach świata.

8. Pokazywać dziecku różne języki świata (na przykład przemycajcie to w bajkach, piosenkach itd. - to także wspomaga naukę ojczystego języka, a przy okazji uczycie "niechcący" jeszcze czegoś ekstra).

9. Układać wspólnie bajki - najpierw dziecko daje jeden wyraz, potem zdanie, a na końcu tej drogi ułoży całą piękną bajkę. Cieszcie się tym, bo to niesamowite. Pierwsza długa bajka Ryśka brzmiała: "Lotes to jak kot, ale czerwony i ma trzy nogi. I ogon szary, zygzakowaty. Ma krótkie włosy i wąsy. I uszy jak drabiny takie. Jest mały i lubi jeść całe wyrazy. Nie przychodzi, gdy go wołasz, robi kupę do nocnika. Ma przyjaciela Potatnika. To jest taka szara strzałka, taka duża, że(by) nie wprowadzać kotów. Oni się kolegują. Najbardziej ze wszystkiego lubią jeść zdania i całe mnóstwo bagietek. I każde jedzenie. Są grubi. Lubią sport: basen i koszykówkę i piłkę nożną, i piłkę nożną i piłkę nożna. Są kibicami Klubu Myszki Miki.." A miał wtedy dokładnie 26 miesięcy. Zadałam mu kilka pytań dodatkowych: Jak wygląda Lotes? Kto to jest Potatnik? I co jeszcze mi o nim powiesz? A jaki sport?

10. Uczyć dziecko czytać metodą Cudowne Dziecko (czyli dostosowaną do języka polskiego metodą Glenna Domana, autorstwa Anety Czerskiej). Ja niestety to zaniedbałam, wracam teraz do nauki i nie wątpię, że na naukę mówienia ma to bardzo duży wpływ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz