piątek, 3 maja 2013

Wiwat Maj!

Przywitał nas deszczowy poranek. Nie chciało nam się wstać z łóżka. Całej rodzinie. Leżeliśmy i udawaliśmy, że jeszcze jest noc. W długi weekend, szczególnie jak pada, tak można.


A później wybraliśmy się rodzinnie na śniadanie do NABO. Na Sadybie jest taka kawiarnia, która z duńska zwie się "Sąsiad", bo jest to miłe i sąsiedzkie miejsce, gdzie z dziećmi, przyjaciółmi, z kim się zamarzy, można zjeść jak to mówią właściciele jedzenie inspirowane kuchnią duńską.


 
 
 
Najważniejsze jednak jest to, że dzieci mają tam swoją przestrzeń - nie jakiś tam kącik malucha, ale prawdziwy pokój do zabawy! Mogą rysować kredą po ścianie, gotować w dziecięcej kuchni, układać klocki, grać na cymbałkach i co im się jeszcze zamarzy. Po pierwsze się nie nudzą podczas oczekiwania na jedzenie, po drugie dają rodzicom czas na pobycie ze sobą, a po trzecie poznają inne dzieci i bawią się razem z nimi.

Co do restauracji nie potrafię być obiektywna, gdyż przez mój duński sentyment lubię kanapki z pasztetem i śledzie w sosie curry, podobnie jak tłuściutkiego łososia, sałatkę ziemniaczaną i cynamonowe bułeczki do kawy. Ale nie tylko mnie smakuje, więc za kuchnię także duży plus.

Śniadania są za to domowe, normalne, nieprzekombinowane i zdrowe. Także dla dzieci. Jajko na miękko, pełnoziarniste pieczywo, pomidory, twarożek czy łosoś. Do tego dżem. Każdy niejadek coś znajdzie. Tylko uwaga! Rzadko kiedy jest miejsce, warto dokonać rezerwacji.









Po śniadaniu okazało się, że już tak nie leje. Postanowiliśmy wybrać się po raz pierwszy na Stadion Narodowy, któego nazwa jest jakoś strasznie trudna do wymówienia, bo to zawsze był i chyba już zawsze dla mnei będzie Stadion Dziesięciolecia.









Niektórzy chcieli być piłkarzami, a zaraz potem strażakami - oczywiście. Dzięki kałużom i wcześniejszemu deszczowi łatwo było być mokrym od stóp do głów. A także udawać świnkę Peppę w błocie.


Aż tu nagle na Alei Zielenieckiej...










P.S. Król Stanisław August Poniatowski, Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki, Stanisław Staszic i Stanisław Małachowski przygotowali dokument, który został przyjęty przez Sejm Wielki jako pierwsza spisana konstytucja w Europie, dokładnie 3 maja 1791 roku. Na cześć tego wydarzenia mamy wolny dzień i święto narodowe. Hurra!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz