środa, 1 maja 2013

Siała baba mak!

Poprzesuwana wiosna, chęć siedzenia na dworze i glut! Tak się zaczęła nasza majówka.  Jedni kichają od pyłków, inni z przeziębienia. A psik!








Postanowiliśmy wreszcie zabrać się za nasz balkon. Będą warzywa, zioła, kwiatki, może owoce. W tamtym roku udało  nam się wyhodować kilka poziomek, może i tym razem się uda.
















Część rzeczy posialiśmy dziś, część z sadzonek wsadzimy po powrocie z targu. Mamy nadzieję na to, że nasza pietruszkowa nać, bazylia zielona i czerwona, rukola, sałata liściasta, szczypiorek, kolendra i maciejka wzejdą zgodnie z planem. A majeranek, estragon, pomidory koktajlowe, poziomki kupimy w rozsadach.







Darz bór! ;-)







p.s. Balkon to miejsce niezastąpione. Oprócz dłubania w ziemi, wyglądania przez okno i wieszania prania, co jest naszym domowym hobby, można tu także beztrosko malować, grać w klasy, siedzieć na fotelu i popijać herbatę w słonecznym cieple... Polecamy oswoić sobie balkon. Na balkonie najbardziej smakują kolacje! Wszystko znika z talerzy... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz