Na dwoje babka wróżyła - w Łazienkach albo się myje, albo tam jest Księżyc. Tak przynajmniej do dziś twierdził Ryszard, chociaż był już w Łazienkach. Cóż, rozumiem dlaczego.
Dziś nie tylko szukaliśmy wiosny i oglądaliśmy kwiatki, które musiałam skrzętnie fotografować, bo Ryszard nie odpuścił żadnego.
Zajrzeliśmy też do świata fauny. A w Łazienkach roi się od zwierząt. Najpierw były mrówki i biedronki. Później udało nam się spotkać gołębie.
I kaczki.
Były także konie, które nakarmiliśmy marchewką przewidzianą na podwieczorek.
I wiewiórki, których nie nakarmiliśmy, i naprawdę miały nam to za złe.
W międzyczasie oglądaliśmy parkowe budowle. Rzeźba Tankred i Klorynda poruszyła Ryśka, podobnie jak Teatr na Wodzie. Te zabytki także kazał fotografować. Zatem "zdjęcia rób" widoczne poniżej.
Wiosenne pozdrowienia od jelenia, którego nie udało nam się spotkać!
P.S. dziś noc czerwonego Księżyca, może uda się go ujrzeć gdzieś za chmurami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz