sobota, 15 listopada 2014

Urządzamy nowy dom!

Od jakiegoś czasu obserwuję, że jak pójdziemy do jakichś dzieci, to Rysiek bardzo chętnie bawi się domkami dla lalek. W zasadzie nie samymi lalkami, ale właśnie tym, że są pokoje, kuchnia i można odtwarzać życie. Już nie raz budowałam mu jakieś garaże, ostatnio lotnisko (bo bardzo lubi samoloty), ale w ogóle nie był nimi zainteresowany. A ja myślałam, że dla chłopka to przecież fajnieszy taki garaż niż domek...


No i w końcu się zdecydowałam na dom - prawdziwy, piętrowy i z meblami. Wybrałam technikę na tyle łatwą, żeby Rysiek mógł aktywnie uczestniczych w przygotowaniach, a nie tylko w zabawie.







Do przygotowania domu potrzebne są:
- karton (nam wystarczył jeden po zakupach)
- katalogi z IKEA
- katalog reklamowy płytek kamiennych
- ulotka bloga Codzienne Malowanie ---> KLIK (piękne obrazy w ramach na ścianach)
- nożyczki, klej







Karton spłyciłam, starając się nie naruszyć pozostałej tektury, którą zużyliśmy na ściany i podłogę od piętra. Potem zabraliśmy się za planowanie gdzie będzie jakie pomieszczenie. To Rysiek wybierał plan domu - to, że kuchnia będzie na dole, obok niej jadalnia (tu mieliśmy ograniczony wybór, bo tylko jedna pasowała wielkością), że łazienkę oddzielimy ścianą oraz że na górze będzie tylko jeden, ale za to duży pokój.







Wyszukiwanie mebli też poszło dość sprawnie, zdecydowanie czerwona kanapa wygrała ze skórzaną, podobnie jak fotele z szafkami... Co do kuchni w ogóle nie mogło być inaczej, bo właśnie ta przypadła do gustu i koniec. Także wybór obrazów był dość sprawny. W łazience oprócz pralki, umywalki, kibelka i lustra wylądowały szafa i komoda. Za to nie ma wanny,  ale zostawiliśmy na nią miejsce. Ja wybrałam dywany, bo on powiedział, że się nie zna. :D Potem powycinałam ładnie elementy, zajęliśmy się klejeniem. Mniej więcej połowę mebli Rysiek wysmarował klejem, a potem z pracami wykończeniowymi pozostałam sama...







Nasza panna Wojciechowska i jej kot Gracjan już mają własny kąt. Dość szybko dom zaludniły też dwie inne figurki (ale  tylko dziewczyny, bo to dom dla dziewczyn - wiecie?) oraz mini plastikowe łóżeczko z jajka. I konsola DJa. Chyba u dziewczyn będzie impreza z okazji piątku. Nie wiem, czy dadzą spać...







I tak oto w mniej więcej godzinę powstał prosty i szybko zbudowany dom bez kredytu, w zabudowie modułowej z możliwością dowolnej rozbudowy, w pełnik eco - tylko surowce odnawialne!!!


9 komentarzy:

  1. Proste i pomysłowe! Chałupka wyszła bardzo przytulna :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Mam nadzieję, że wytrwa z tydzień... :-)

      Usuń
  2. Nawet w tak małej skali urządzanie to niezwykła frajda :) Szkoda że moja córa już nieco wyrosła z takich zabaw ... :( teraz to mi tylko pozostały garaże (nadziemne i podziemne), wiadukty, tory i stacje kolejowe ...:) (no może choć na stacji jakaś przytulna poczekalnia się trafi...?;) Cudne 'kąty' stworzyliście ! Ciepło pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garaże też są fajne :D u nas chyba powinna stacje kosmiczną wybudować, ale nie wiem, jak tam jest... :-)

      Usuń
  3. Super pomysł. Prosty a bardzo efektowny! Chyba będziemy po Was papugować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny , kolorowy domek :)

    OdpowiedzUsuń