"Mamo, mamo no to chodź, opowiem Ci o tym, jak ryby wyszły na ląd" albo "Zobacz a ta czaska to czaszka tygrysa szablastozębnego, o a tutaj w formalnie salamandra..." - OK!
Żeby nie było, że mieszkamy w muzeach albo ześwirowani fascynujemy się tylko amonitami - nie skądże. Proszę - chodzimy też na plac zabaw. Oczywiście dinozaurowy.
Także manualne wykopaliska, odkrywanie skamielin i praca w erenie nie jest nam obca. I kompletowanie szkieletów, układanie ich. No po prostu zawód pełną gębą.
A na BBC Cebeebies pokazują akurat serial "Andy i dinozaury", więc ja jestem oczywiście Hatti (wesoła asystentka i znawczyni dinozaurów), a Rysiek jest Andym. I wciąż naszą blokową windą, będącą zegarem przenoszącym w czasie, cofamy się do prehistorii...
Wiedzieliście, że można z dwuipółlatkiem tak rozwinąć jakąś pasję? Ja nie miałam o tym pojęcia...
A o dinozaurach na pewno jeszcze napiszemy!
Raaar!
A o dinozaurach na pewno jeszcze napiszemy!
Raaar!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz