czwartek, 7 listopada 2013

Strasznie trudne książki na jesień

Nie lubię Halloween. Nie wycinam w dyni gąb ani nie przebieram się za czarownicę.

Ale jakoś jesień tak sama w sobie kusi do czytania kryminałów i strasznie strasznych książeczek dla dzieci. :) Oczywiście z przymrużeniem oka.

Mamy dwie książki do polecenia:



Pierwsza książka, czyli ta Małgorzaty Strzałkowskiej, jest świetną zabawą w rymy, przy okazji gimnastyką języka i humorystycznym straszeniem.

Druga, Izabeli Mikrut, to fonetycznie strasznie trudna, a tak naprawde przezabawna książeczka z wierszykami logopedycznymi i załączoną płytą CD wierszy w interpretacji Macieja Stuhra.

Naprawdę polecamy, obie znamy już praktycznie na pamięć i ni stąd, ni zowąd powtarzamy:

"Kosi łapci, kosi,
Nie denerwuj Zosi,
Bo jak wpadnie w złość,
Może dać Ci w kość!"


Nie wiem, jaki wiek przypisać tym książeczkom - według mnie nadają się i dla maluszków i dla starszaków.

Dobrej zabawy!

1 komentarz:

  1. No to chyba kupię obie, bo żadnej nie znałam. Ho ho! Portfel znów płacze.

    OdpowiedzUsuń