W Teatrze Wielkim coś dla niewielkich. Szalone Dni Muzyki w tym roku prezentowały muzykę francuską i hiszpańską. Udało nam się dostać bilet na Smykofonię z muzyką francuską. Do tej pory jeszcze nie byliśmy w Teatrze Narodowym w pełnym składzie.
Cóż, apaszka piracka była elementem obowiązkowym, nie dało się wytłumaczyć, że to nie miejsce i czas. Za to wnętrza teatru okazały się super "pałacem", pobudzającym na tyle, że nie udało nam się zrobić ani jednego ostrego zdjęcia.
Koncert się udał, choć przez większość czasu Rysiek chciał miauczeć. Dlaczego? Bo na poprzedniej Smykofonii były muzyczne odgłosy zwierząt, a nasz miłośnik kotów zapamiętał właśnie to.
Pozdrawiamy muzycznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz