W zoo można sobie pojeździć na traktorze.
Można też poskakać na trampolinie, zjeść kwaśne jabłko prosto z drzewa...
Wśród kur można zobaczyć bociana...
Można potargać grzywę mustanga, nakarmić go marchewką...
Można spojrzeć w dziwne kozie oczy...
Ale za nic w świecie nie da się zrobić zdjęcia wietnamskim świnkom, które biegają świńskim galopem pod nogami i zabawnie skaczą ponad trawą. nawet pan właściciel nie jest w stanie ich złapać... :D
Koguty z lubelszczyzny są piękne!
Właściciel powiedział nam, że specjalnie pod kątem dzieci dobiera też gatunki, które pojawiają się w bajkach... Za rok ma być owca czarnogłowa - czyli Baranek Shaun, a tymczasem struś pędziwiatr i mustang Szeryfa Chudego.
Na zakończenie tego dnia wybraliśmy się do Parku Zdrojowego, gdzie znaleźliśmy stado kaczek-dziwaczek...
Geriatryczno-kardiologiczne pozdrowionka śle stonka*!
*to takie sympatyczne określenie lokalnych mieszkańców na kuracjuszy i turystów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz