W sobotę ruszyliśmy na miejski rekonesans rowerowy. Na Solcu udało się spotkać takie cacko.
Zahaczyliśmy też o Urban Market w 1500m2, ale jakoś tłoczno. Jakoś duszno. Ryszard z radością jednak konsumował oliwki i ciastka stemplowe.
Po powrocie do domu dokończono rozkręcanie i szykowanie elementów do piaskowania i lakierowania.
Dobrze jest oczyścić pędzelkiem zębatki. Niedawno dotarły pocztą oryginalne naklejki.
Czekamy na efekty, już wkrótce. Żeby nadążać za Tuptupem przyda nam się mały składaczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz