Ostatnio wchodzę do sklepu z zabawkami. No cóż, słabość do ludzików LEGO już nie jest słabością dziecka, ale naszą rodzinną słabością. A na ladzie, tuż obok kasy, leżała sobie ta oto układanka:
Myślicie, że wyszłam bez niej? Tym razem Escher pokonał LEGO.
Zatem pijąc sobie rozgrzewającą herbatę z dobrym aromatem, układamy na zmianę w rodzinie układankę. A jeżeli ktoś jej nie układa, to na pewno ogląda książkę pop-up. (Właśnie to pytanie dręczy mnie od dawna, jak po polsku nazywa się taka rozkładana książka)
Polecam twórczość M.C. Eschera małym i dużym, młodym i starym. To mistrz symetrii. Arcymistrz złudzeń optycznych i geniusz ołówka.
Dobrej zabawy!
P.S. Powrócę do tematu mozaiki zwierzęcej przy okazji innego japońskiego twórcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz