sobota, 16 sierpnia 2014

Rycerze - nie wierzę!

Znów w tym roku nam się udało zahaczyć o prawdziwy turniej rycerski na rynku w Radziejowie! Kujawsko-pomorskie w ogóle ma sporo takich piastowskich miejsc, odwiedziliśmy także wieżę, gdzie Popiela myszy zjadły w Kruszwicy i siedzimy nad Gopłem, gdzie nuża się panna Goplana! 
 
 
 
 



Taki turniej rycerski, szczególnei dla małego rycerza, to bardzo ważne wydarzenie - chrzęsto oręża, przygotowanie do walki, zbroje...







... i możliwość zakupienia szyszaka! Nie tam jakiegoś tam szyszaka w sklepie z zabawkami, ale prawdziwego szyszaka od prawdziwego rycerza, który jeszcze powiedział, jak nosić to cudo!







Turniej prowadzony jest ciekawie - nawet dla laików. Mistrz - główny dowodzący ceremonii - opowiada o heraldyce, symbolach rycerskich, zakonach i bractwach rycerskich.








Rycerze walczyli w rundach 2 minutowych i mimo dość chłodnej (jak na sierpień) aury, byli naprawdę zmęczeni i spoceni w tych swoich zbrojach! A po stoczonej walce wokół boiska (tak, boisko to miejsce boju!) można było kupić ręcznie robione przedmioty, często z prezentacją tego, w jaki sposób są one wyrabiane.









Rzeźby bojów, królów Piastów, świętych i innych lokalnych bohaterów wytwarzane także na miejscu.







A rycerze - w oczekiwaniu na swoją kolej lub po stoczonym boju - siedzą i piją wodę z butelek PET. ;-) Takie czasy!




 
 
 

 
Unosimy ku Wam prawicę! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz