czwartek, 27 marca 2014

Zupa strażacka

Ugniatanie ciastoliny relaksuje nawet tych starszych, a młodsi - no cóż uwielbiają tę słoną plastyczną masę.

U nas tak to jest, że zazwyczaj jakieś konkretne kształty, warzywa albo inne cuda lepię ja, a Rysiek spłaszcza, zagniata albo... gotuje zupę.



 
 
 
 
Zapewniamy długą i kreatywną zabawę. Sądząc po skłądnikach była to tajska "zupa strażacka".




 
 
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz