Kot doznał częściowej dekapitacji, bo się nożyczki zagoniły. Ale za to dostał szalik w żabki. I takie szczęście ma. A ucho stracił (częściowo na szczęście) w bojach. Więc można rzec, że wykonanie zgodne z rzeczywistością.
Żeby nie było nudy w życiu kocim, potrzeba mu antagonisty i wroga. Psia jego twarz!
Tym razem obyło się bez dekapitacji, ale boczki takie wychapane. No cóż, życie...
Ale jest zabawa! Na kilka chwil.
Potrzebne były tylko:
- kartka
- flamaster
- nożyczki
Wrrrrrr!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz