sobota, 17 sierpnia 2013

Nasza głusza

Jest takie miejsce nad Gopłem, w którym jest nam bardzo dobrze. Wszystkim. Bo w nocy jest ciemno choć oko wykol, można jeść śniadanie w pidżamie, siedząc na tarasie i można się kąpać w misce na dworze.


Zazwyczaj cała rodzina oddaje się czytaniu zaległych książek. Każdy bez wyjątku zabiera ze sobą spory zapas lektur!








Do tego trochę nam zarosło chwastem, więc siedzimy sobie w głębi buszu, poszukując chrabąszczy i innych stworów.


 
 
 
 

 
 
 
Nasi znajomi nam potajemnie rozsypali w tamtym roku nasiona, i teraz mamy super ładnie!
 
 
 




U sąsiadów pasą się krowy w kolorze kawa z mlekiem. Zazwyczja to one budzą nas muczeniem, bo koguty pieją za cicho...






Ćma niedźwiedziówka kaja. Piękny, choć martwy okaz.









A na skwary pluskanie w jeziorze.








Obowiązkowa wycieczka promem na drugi brzeg.







A gdy dziecko niegrzeczne, to do drewutni ;-)



Z atrakcji okolicznych miejscowości wybraliśmy turniej rycerski w Radziejowie.

 
 
 
 
 
My jesteśmy prawdziwi rycerze, zawsze mówimy prawdę szczerze! I choć nieuwiecznione na zdjęciach, Ryszard strzelał z kuszy do tarczy i nawet w nią kilka razy trafił! Juhu!
 
 
 





Czego chcieć więcej - siedzisz wieczorem w misce, moczysz się po ciężkim dniu, a piękne czarne koty łażą w koło, łasząc się i czekając na ochłap z pańskiego stołu.





Już chcemy wracać!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz